Zamek w Łapalicach - Łapalice

Zamki i pałace
  • 24/10/2018
  • 5654
  • 21

Opis miejsca


No to tak-od tego zamku zaczęła się moja przygoda z urbexem….sam zamek jest ogromny i można się zgubić w tych licznych komnatach….wejście na wieżę po schodach bez poręczy to trochę hardcore…. I nie róbcie tego w nocy…
Pod basenem jest mroczny tunel techniczny….ciemno mokro i bez latarki ani rusz,….Ale ogólnie bardzo pozytywne miejsce

Zamek w Łapalicach Łapalice

Koordynaty


Lat / Lng: 54.346677, 18.127742

Postaw nam kawę


Podoba Ci się to co robimy? chcesz pomóc w rozwoju urbexy.pl?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ocena


4.9230769230769 / 5

Komentarze


    Data wizyty: 01/11/2020

    Byłam w tym miejscu wielokrotnie. Ostatni raz w 2020 roku. Wtedy nadal były to wspaniałe współczesne i niezwykle malownicze ruiny niedokończonej budowli. Fantazja budowniczego w jesiennej szacie robi ogromne wrażenie. Eksploracja budynku zajmuje wnikliwym sporo czasu bo zamek ogromny i interesujący. Trzeba uważać na policję bo często się zjawiają i wlepiają mandaty.

    Data wizyty: 13/08/2022

    Obowiązkowe miejsce do zwiedzenia dla każdego fana urbexowych wrażeń. Budowla powala swoim rozmiarem i wyglądem. Można powiedzieć że w Polsce też mamy swój własny Hogwart. 🙂

    Data wizyty: 16/07/2020

    Fajne miejsce, może postrzelać sporo fajnych fotek. Tak jak już wspomniano jest to bardzo popularna atrakcja i w lato udają się tam całe wycieczki turystów.

    Data wizyty: 09/04/2022

    Filmik z lotu dronem wokół zamku 🙂

    Data wizyty: 11/11/2021

    Miejsce, o którym napisano już chyba wszystko, najmłodszy zamek w Europie. Samowolka budowlana i jedyny taki obiekt w Polsce. Obowiązkowa lokacja dla wielu urbexowiczów (niestety dla kompletnych amatorów też), a dla niektórych początek przygody z nowym hobby. Wszystko zaczyna się w 1983/84 roku, Piotr Kazimierczak, snycerz i producent mebli, marzył o budowie zamku od czasów wczesnej młodości. Otrzymał pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego z pracownią rzeźbiarską o powierzchni 170 m² (jest też wersja o 1000 m²). Zamiast tego, wzniósł prawdziwy „zamek” o powierzchni 5 tys. m² formą nawiązujący do architektury rezydencjonalnej, ale także gotyku, baroku i renesansu. Zamek składa się z 6 kondygnacji, samo wylewanie fundamentów pod nie trwało 3 lata. Posiada 4 skrzydła połączone łącznikami, w których znajdować miały się m.in. basen, kaplica lub sala balowa. Wszystko to w towarzystwie licznych balkonów i tarasów, a także 12 stojących wież, 7 sal, 52 pomieszczeń i 365 okien w całym obiekcie. Liczby te oczywiście nie są przypadkowe i odnoszą się do 12 miesięcy (apostołów) w roku, 7 dni każdego tygodnia, 52 tygodni w roku i 365 dni roku. Ręcznie zdobione wnętrza, drewniane figury i rzeźbiarskie dzieła sztuki miały wypełniać każde z pomieszczeń. Finalnie wnętrze zamku miało być całe w drewnie, a dziś mamy tylko piękne drewniane sufity kasetonowe. Wizję artysty dopełniała fontanna na parterze przypominająca trochę umywalki z Hogwartu, tym bardziej, że w 2015 roku kupnem zamku była zainteresowana grupa fanów Harry’ego Pottera. Sam pan Piotr nie wiedział jakie przeznaczenie będzie miała budowla, chciał zrealizować swoje marzenie, a o przeznaczeniu zdecydować po budowie. W 1991 roku budowa została zatrzymana, nie tylko z powodów (istnieje też legenda mówiąca o tym) finansowych, ale też nielegalnej rozbudowy, która znacznie przekroczyła wspomniane 170 m². W 2006/08 roku planowana była rozbiórka, później stworzenie pensjonatu, jednak ze względu na braki formalne w projekcie (brak instalacji elektrycznej, kominów, klimatyzacji) i odpowiednich wyjść ewakuacyjnych, nie podjęto realizacji projektu. Obiekt otoczony jest betonowym murem, a w południowej części działki znajduje się sztuczny staw. Blisko zamku jest mini zoo, przy którym znajduję się płatny parking. Warto zostawić tam samochód, ponieważ parkowanie przed samym zamkiem grozi interwencją policji, wszystko dzięki nadopiekuńczym mieszkańcom Łapalic. Na teren wchodzimy przez bramę wjazdową (basztę), która jest osobnym budynkiem z piętrem, brama jest oczywiście zamknięta. Na jej słupie obok głównego wejścia widnieje tabliczka “Teren budowy – wstęp surowo wzbroniony”, mimo której tysiące zwiedzających nic sobie z tego nie robi. Wejść na teren możemy przejściem, które znajduje się zaraz po lewej stronie od głównych „drzwi” bramy, musimy tylko schylić się pod przybitą deską, a następnie przedrzeć się przez tłum zwiedzających i licznych śmieci. Teraz już znajdziemy się na terenie zamku, dla urbexowiczów będzie to bardziej przypominało zwiedzanie, bo przy tak licznej liczbie zwiedzających ciężko nazwać to miejsce opuszczonym. Możemy napotkać tutaj pełen przekrój społeczeństwa od matek z wózkami i dziećmi po całe rodziny, które przypadkiem wyprowadzają psa. Podobno w czasie letnim ruch w tym miejscu prawie w ogóle nie ustaje, tym bardziej, że w ostatnich latach miejsce bardzo zyskało na popularności. My zwiedzaliśmy zamek 11 listopada, pora późnej jesieni, a mimo to co chwilę mijaliśmy zwiedzających, całkowicie nieprzygotowanych do zwiedzania tego niebezpiecznego terenu budowy. Były wspomniane już rodziny z dziećmi i psami, rowerzyści z rowerami, a podobno przychodzą też babcie o kulach, nie wspominając już o zamkowych modelkach. Nieodpowiedzialność zwiedzających zmartwiła mnie nie mniej niż przykra historia obiektu. Od zakończenia budowli mija w tym roku 30 lat, a mimo to wciąż pozostaje w dobrym stanie. Jedynie niektóre miejsca (cegły) ulegają korozji poprzez nadmierną ekspozycję na deszcz. W niektórych pomieszczeniach natkniemy się na śmieci, ale zamek podobno jest okresowo sprzątany, więc jest tam względnie czysto. Oczywiście, prawie na każdej ścianie, a nawet i na dachu, znajdują się liczne graffiti wątpliwej atrakcyjności. Pomimo dobrego stanu obiektu, musimy zachować szczególną ostrożność, w środku nie spotkamy żadnych barierek ani zabezpieczeń. Osobom z lękiem wysokości czy zawrotami głowy w ogóle odradzam wchodzenie do środka, jeden zły krok może dzielić nas od kalectwa lub śmierci, tym bardziej, że zdarzały się tu wypadki. Jednak kiedy uda nam się już wejść na którąś z wież, będziemy mogli podziwiać piękną panoramę na Kaszubski Park Krajobrazowy. Lecz w zamku łatwo zgubić orientację, pomieszczenia nie wyróżniają się niczym szczególnym, większość jest bliźniaczo podobnych. Więc na początku możemy łatwo się gubić i nie wiedzieć czy w tym miejscu już nie byliśmy. Niestety, nie znajdziemy piwnic, które nie zostały wybudowane, możemy jedynie zejść do mrocznego kanału technicznego okalającego zamkowy basen. Zalecana jest dobra latarka i nieprzemakalne obuwie. Tego miejsca raczej nie spotka już żadna szczęśliwa historia, zakaz budowy wciąż jest aktualny, a na wykończenie zamku nie ma pieniędzy. Myślę że może jeszcze tak niszczeć przez następne dziesięciolecia. Choć niezaprzeczalnie jest ciekawym zjawiskiem wzbudzającym różne odczucia i przyciągającym liczne wycieczki. Dla wielu urbexowiczów będzie obowiązkową lokacją do odhaczenia, dla innych tylko ciekawostką. Mimo wszystko, polecam samemu zobaczyć to ekscentryczne miejsce, mogące dostarczyć wielu ciekawych wrażeń.

    Data wizyty: 27/05/2021

    Miejscówka bardzo fajna choć kiedyś było tam mniej odwiedzających co psuje klimat, ponieważ niszczą sam budynek. Myślę że polski Hogwart jest wart obejrzenia 😀

    Data wizyty: 25/05/2021

    Obiekt bardzo ładny 🙂 z wejściem nie było problemu. Bardzo dużo odwiedzających ale co się dziwić 🙂

    Obiekt popularny i rzeczywiście bardzo dużo odwiedzających, szczególnie w weekendy, ale nic dziwnego. Robi wrażenie na żywo a i historia jest ciekawa 🙂

    Data wizyty: 09/09/2020

    Wspaniałe, rozległe miejsce.
    Warto zostawić pojazd na parkingu przy mini zoo, za dyszkę dostajemy wejściówkę gratis.
    Wejście główną bramą ale z relacji miejscowych wynika że bywa z tym różnie, ma istnieć alternatywna droga dostępu przez płot po lewej stronie od bramy głównej.
    Warto zdążyć przez prowadzonymi tam pracami.

    Data wizyty: 11/11/2020

    Miejsce dosłownie oblegane. Wizyta w listopadzie, a ruch jak na promenadzie. Na szczęście jest na tyle spory, że nie wpada się na siebie. Mimo wszystko przeszkadzał hałas i płacz dzieci. Budowla naprawdę szokuje rozmachem

    Data wizyty: 11/08/2020

    Miejsce wyjątkowe, niezwykle urocze. Myślę, że warto zobaczyć, ponieważ może w końcu właścicielowi uda się uzyskać zgodę na dalszą budowę. 🙂 Trzymam kciuki!

    ogromne wrażenie zrobił na mnie ten budynek, akurat byłam w deszczową pogode wiec natknęłam sie na tylko kilku innych zwiedzających

    Data wizyty: 07/06/2020

    Zamek super, ale te tłumy w weekend to jakaś porażka.

    Data wizyty: 04/03/2020

    Mieszkam niedaleko, zamek znam na pamięć. Pod zamkiem są katakumby ciągnące sie aż pod las, niestety nie można do nich wejść, wejscie zostało chyba zasypane lata temu. .

    Data wizyty: 18/07/2019

    No to tak-od tego zamku zaczęła się moja przygoda z urbexem….sam zamek jest ogromny i można się zgubić w tych licznych komnatach….wejście na wieżę po schodach bez poręczy to trochę hardcore…. I nie róbcie tego w nocy…
    Pod basenem jest mroczny tunel techniczny….ciemno mokro i bez latarki ani rusz,….Ale ogólnie bardzo pozytywne miejsce

    Jeden z najczęstszych celów wypraw eksploratorów na terenie północnej Polski. Miejsce wyjątkowe, z niezwykłą historią. Punkt obowiązkowy dla wszystkich rozpoczynających przygodę z urbexem. Nasza właśnie od tego miejsca się zaczęła.

    Już same liczby związane z łapalicką budowlą robią wrażenie: 5 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni, 12 wież (symbolizujących podobno 12 apostołów) i ponad 300 okien. Do kompletu sala bankietowa, kaplica, i basen. Wymarzonego dzieła nie udało się niestety biznesmenowi-wizjonerowi ukończyć, gdyż wpadł on w poważne tarapaty finansowe.

    Data wizyty: 29/12/2019

    Byłem polecam, ogormna ilość pomieszczeń, w nocy robi wrażenie, można się zgubić, warto przyjść za dnia jak i w ciągu nocy (ale w nocy nie polecam chodzić po schodach)

    Super obiekt nawet na niedzielny spacer. Wejście bez najmniejszego problemu.

    Data wizyty: 06/03/2019

    Obiekt ma ciekawą historię, ma ogromny potencjał, niestety władze nie chcą nic z tym zrobić.

    Data wizyty: 13/05/2018

    Obiekt zapierający dech w piersiach. Budowla niebywale ogromna, ktoś miał naprawdę niezłą wizję na to wszystko. Szkoda tylko, że po dzień dzisiejszy została sama sobie, niszczeje, z roku na rok ma więcej graffiti i śmieci.. Trafiłam na piękny, słoneczny majowy dzień, gdzie było bardzo dużo “turystów” 😉

Dodaj komentarz