Opuszczona willa-burdel - Sulejówek

Domy
  • 17/10/2018
  • 3793
  • 5

Opis miejsca


Był to 3 piętrowy komppleks z piętrową piwnicą – zamieszkaną przez bezdomnych swego czasu. W środku ostały się takie rzeczy jak sala z kilka nadniszczonych jakuzzi , dużo małych pokoików, i coś na kształt obserwatorium okolicy na samym środku budynku. Niestety budynek kilkaktronie trawiony ogniem, o ciekawej nieregularnej bryle , przypominał trochę mały zamek.

Opuszczona willa-burdel Sulejówek

Koordynaty


Lat / Lng: 52.240501, 21.247891

Postaw nam kawę


Podoba Ci się to co robimy? chcesz pomóc w rozwoju urbexy.pl?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ocena


2 / 5

Komentarze


    Miejsce z roku na rok coraz bardziej niszczeje. Nam udało się go zwiedzić, gdy stan budynku nie był tragiczny.

    Opuszczona willa, budynek z czerwonej cegły nie został dokończony. Podobno funkcjonował tam burdel.
    cytuję byłego pracownika z lat 90:
    “Pracowaam tam kilka lat w latach 90-tych w dziale importu markowych, sprowadzanych z całego świata win. Działały tam wówczas dość prężnie dwie firmy: The Cellar of Fine Wines ( Import ) i Piwnica Wybornych Win, ktora zajmowala sie dystrybucja win i wody mineralnej do restauracji i hoteli w całym kraju. Właścicielem obu firm był Pan Fritz Konings, Holender prowadzący swoją działalność w spółkach z oo. Bylam jego tlumaczem i asystentka przez wiele lat. Te ruiny to część posiadłości, oprocz dwoch willi, blaszanych, obszernych magazynow, dwoch strozowek rowniez sie tam mieszczacych. Ruiny byly pozostaloscia po planach biznesowych jego poprzedniej firmy, ktora prowadzil ze wspolnikiem z Polski. Obaj inwestowali w KASYNO – tak, tak, ta ruina to mialo byc kasyno pod ooficjalna nazwa ROYAL AMUSEMENT CENTER. Pech chcial, ze polski wspolnik nagle zmarl i Pan Fritz Konings zdecydowal, ze nie da sobie sam rady bez przyjaciela w polskich urzedach. Budowe kasyna wstrzymano, rowniez z powodu braku plynnosci finansowej i niezgodnosci w dokumentacji geodezyjno architektonicznej. Po przemysleniu sprawy F. Konings ostatecznie wrocil do Polski i zdecydowal sie na prowadzenie firm winiarskich w Polsce pod tym adresem. Z ogromnym sukcesem ! az do wykupienia jego firm przez Amerykanina Billa Careya prowadzacego firme CAREY. W trakcie dzialania firm winiarskich Holender staral sie o zalegalizowanie budowy/ruin w lokalnych urzedach, bez skutku. Fritz Konigs wysunal nawet oferte do wladz miasta – budowa zostanie zalegalizowana i dokonczona przez niego i oddana czasciowo na potrzebby miasta, glownie szkoleniowe a w zamian za pomoc i przychylnosc wladz miasta kupi oficjalnie dla Pogotowia Ratunkowego w Sulejowku dwie karetki pogotowia w pelni wyposazone. Niestety odebrano to jako probe korupcji, mimo ze nie mial takich zamiarow. Bylam swiadkiem tych negocjacji – wysunieta oferta byla czysta, bardzo hojna i wg. mnie godna rozpatrzenia. Nie mi oceniac. Moze wzieto pod uwage inne wzgledy, o ktorych nie wiem. Na pewno siostry zakonne nie byly chetne zadnej dzialalnosci gospodarczej w ich sasiedztwie, wiec to nie pomoglo w negocjacjach. Pod tym adresem zostalo zarejestrowane STOWARZYSZENIE SOMMELIEROW W POLSCE – pierwsze w naszym kraju i w budynku ktory przypomina obecnie ruiny mialy byc prowadzone szkolenia kelnerow i barmanow z calej Europy na temat gatunkowych, markowych, rocznikowych win, klasy Grand Cru i sposoby ich serwowania, kojarzenia z potrawami, itp. Pan Fritz Konings sporo czasu, energii i srodkow finansowych zainwestowal aby powstalo tam cos preznie dzialajacego zapewniajacego wiele miejsc pracy dla mieszkancow Sulejowka. Niestety jego chore serce uniemozliwilo dokonczenie tych planow i jego pogarszajacy sie stan zdrowia byl powodem sprzedazy obu jego firm firmie CAREY. Przez jakis czas szukal wspolnika ale nie znalazl nikogo godnego jego zaufania. Przeszedl skomplikowana opreracje serca w Rotterdamia i po powrocie do pracy po dlugiej rehabilitacji nie byl juz tym samym czlowiekem, Za porada kardiologow wycofal sie z buznesow w Polsce i skupil na zyciu rodzinnym i wychowywaniu dwoch dorastajacych w Holandii corek. Prowadzil spokojne zycie, wymianialam z nim korespondencje przez wiele lat od jego wyjazdu z Polski. Reszta to juz jego prywatne zycie, nie zwiazane z tematem tego postu. Zakoncze ten wpis zapewnieniem, ze wszelkie plotki krazace o tych ruinach sa wyssane z palca, nie szukajcie sensacji, bo jej tam nie ma. Fritz Konings byl bardzo pozytywna osoba, nie doceniona prze wladze miasta. Zrobil bardzo duzo dla mieszkancow Sulejowka a mogl zrobic znacznie wiecej gdyby mu na to pozwolono. Zycie ulozylo sie inaczej. Szkoda.”

    Obiekt jest spory i otoczony bardzo wysokim murowym płotem.
    Kiedyś był tam skład celny, i pewnie stąd ten płot.
    Jednak na teren możemy wjechać samochodem, jest niepilnowany i dostępny bezproblemowo.

    Film nie jest formą poradnika i ma charakter dokumentalny. Autor nie ponosi odpowiedzialności za próby naśladowania przedstawionych w nim wydarzeń.
    Podczas eksploracji kieruję się zasadą “Zabierz tylko zdjęcia, zostaw tylko odciski stóp”, nie kradnę, nie dewastuję, w żaden sposób nie szkodzę eksplorowanym obiektom.

    #urbex #Sulejówek #urbanexploration #abandoned #architecture #photography #abandonedplaces #urbexpoland #polska #urbexworld #forgotten #urban #urbexphotography #urbanexplorer #opuszczone #igerspoland #urbexpeople #travel #photooftheday #explore #fotografia #warsaw #warszawa #igerswroclaw #urbanexploring #streetphotography #foto #wroclaw #old #lostplaces

    Data wizyty: 03/10/2020

    Miejsce łatwo dostępne, ale ostał się tylko jeden budynek. Można odwiedzić przy okazji, ale nie nastawiać się na szczególną eksplorację tego miejsca.

    Kurcze szkoda,
    To było wspaniałe miejsce
    Ciekawostka : Przyjeżdzały tu rządowe samochody i wysiadali panowie w
    garniturach- ale w kominiarkach 🙂 Coby twarzy nikt nie poznał.
    Był to 3 piętrowy komppleks z piętrową piwnicą – zamieszkaną przez bezdomnych swego czasu. W środku ostały się takie rzeczy jak sala z kilka nadniszczonych jakuzzi , dużo małych pokoików, i coś na kształt obserwatorium okolicy na samym środku budynku. Niestety budynek kilkaktronie trawiony ogniem, o ciekawej nieregularnej bryle , przypominał trochę mały zamek.

    Dużo miejsca do malowania.

    Data wizyty: 15/08/2019

    Zostały same mury, nie warto odwiedzać

Dodaj komentarz