Opuszczony pałac w Świniarach - Wrocław

Domy
  • 14/10/2018
  • 6745
  • 5

Opis miejsca


W Nocy obiekt robi wrażenie! Generalnie rzecz biorąc odwiedziny powtarzaliśmy kilkukrotnie. Pierwsza wizyta była w kwietniu 2017 roku, ale nie zwiedziliśmy wówczas wszystkiego. Powróciliśmy po dwóch tygodniach i zostaliśmy wypatrzeni przez mieszkańca okolicznego budynku. W agresywny wręcz sposób odpędzał nas z tamtego miejsca. “Kolejnym życie nie miłe! Wypierdalać stąd” etc. Następna wizyta była w listopadzie 2018, następnie jeszcze jedna we wrześniu 2019 i na tym poprzestaliśmy. W 2017 roku pałac miał się względnie dobrze. Budynek nie zapadał się jeszcze do środka i było tylko jedno zawalenisko. Z biegiem lat obiekt zaczął niszczeć. Wewnątrz były nie tylko śmieci, ale również zbiór gazet i książek, czy nawet radziecki mundur z okresu PRL (Górne piętra). Ciekawostką jest też fakt, że łażąc tam w nocy kilkukrotnie mieliśmy sytuacje, w których nie byliśmy pewni czy aby na pewno nie mamy do czynienia z aktywnością paranormalną. Należy jednak uwzględnić sypiące się już ściany, które mogły być potencjalnie źródłami ów dźwięków. Zdało nam się również, że słyszeliśmy cichy śmiech dziecka. Obok tego wszystkiego kilkukrotnie podczas wizyt słyszeliśmy przewracające/ zsuwające się kawałki szkła tuż obok nas. Wszystko oczywiście można wyjaśnić wiekiem budynku, tak więc nie popadajmy w paranoję. 😀 Muszę natomiast podkreślić jedną bardzo ważną rzecz – w pałacu ktoś ewidentnie czegoś szukał i co więcej – coś znalazł! W 2017 roku obiekt był w na tyle dobrym stanie, że zwiedziliśmy niemal całość. Odnaleźliśmy tam między innymi dokumentację dot. samego obiektu, jednakże większość była po rosyjsku, a niestety cyrylicy czytać nie umiem. Dokumenty pozostawiliśmy oczywiście na miejscu. W 2018 roku podczas odwiedzin dostrzegliśmy, że ktoś zniszczył część podłogi na górnych piętrach, obok tego pojawiły się niewielkie dziury w ścianach . Odwiedziny w 2019 roku były szokujące, gdy w piwnicach odnaleźliśmy miejsce głębokich wykopków sięgających ponad dwa metry wgłąb – tuż pod fundamentem! W miejscu wykopków były ewidentne ślady po skrzyni – Pokrywa, odciski na piasku oraz zawiasy. W dół schodziła prowizoryczna drabina, a o odkopane głęboko fundamenty oparte były łomy i proste przyrządy do kopania. Rozgrzebano również podłoże pod wieżą, gdzie znaleźliśmy łopaty i ślady po załodze, która spędziła zapewne wiele godzin przy rozbiórce zabytku… Niewykluczone, że tam również coś zostało znalezione. Na ścianach znaleźć można ślady po dłutach, rysy wskazujące na fakt, że ktoś niszczył obiekt przy użyciu wiertarki akumulatorowej. Zastanawiające są te ślady zważywszy na fakt, iż strażnik teksasu z pobliskich zabudowań pilnuje obiektu jak oka w głowie. Odwiedzającym to miejsce polecam porę nocną, po cichu. Na wszelki wypadek uważajcie! Nie wiadomo co to za archeologowie uczepili się tego obiektu. Być może to jakiś “wnuczek” wiedzący coś więcej o obiekcie.

Opuszczony pałac w Świniarach Wrocław

Koordynaty


Lat / Lng: 51.198299, 16.980006

Postaw nam kawę


Podoba Ci się to co robimy? chcesz pomóc w rozwoju urbexy.pl?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ocena


4.1666666666667 / 5

Komentarze


    Data wizyty: 08/01/2022

    Miejsce ciekawe, z zewnątrz robi naprawde dobre wrażenie, wejście jest utrudnione ale możliwe, brama główna jest tylko bramą a wokół nie ma płotu więc z tym problemu nie ma, dopiero gdy podejdzie się bliżej to jest normalny płot zamknięty na zapinke od roweru, na nasze szczęście zapinka ta była odpięta (nie była zniszczona tylko otworzona przez kogoś z kluczem) a po wejściu wszystkie drzwi są zamknięte więc trzeba udać się na tył pałacu i tam wejść oknem. Niestety od środka nie jest już aż tak fajnie, piwnica dosyć ciekawa i dobrze zachowana, co ciekawe jest tu bardzo głęboka dziura w dół, jakby ktoś czegoś tam szukał, niestety duża część pałacu jest zapadnięta przez co nie ma co za dużo zwiedzać a jeśli chodzi o górne piętra to raczej odradzam wchodzenia tam bo schody są w fatalnym stanie, szkoda że te miejsce tak się zniszczyło.

    Data wizyty: 07/11/2020

    Z przykrością informuję o tragicznym zdarzeniu, do którego doszło w 2020 roku. Otóż przy odwiedzinach jesienią ów roku okazało się, że całe prawe skrzydło pałacu (patrząc od strony ulicy) runęło z pełnym impetem. Ostatnią ocalałą częścią pałacu jest zatem lewe skrzydło budynku, oraz piwnice. Nie polecam wchodzić na górne piętra ocalałej części pałacu, gdyż schody są już mocno przegnite (o podłodze nie wspominając) i budynek istotnie grozi zawaleniem. Nie polecam też wchodzić do piwnic prawego skrzydła – niby wytrzymały one moment zawalenia się 2 pięter na parter, ale są pod naciskiem kilkudziesięciu ton gruzu! Serio zalecam szczególną ostrożność na obiekcie!

    Data wizyty: 08/03/2020

    Byłem normalnie w ciągu dnia. Obiekt dostępny choć niebezpieczny. Pojawił się lokalny historyk/opiekun i był bardzo uprzejmy.

    W Nocy obiekt robi wrażenie! Generalnie rzecz biorąc odwiedziny powtarzaliśmy kilkukrotnie. Pierwsza wizyta była w kwietniu 2017 roku, ale nie zwiedziliśmy wówczas wszystkiego. Powróciliśmy po dwóch tygodniach i zostaliśmy wypatrzeni przez mieszkańca okolicznego budynku. W agresywny wręcz sposób odpędzał nas z tamtego miejsca. “Kolejnym życie nie miłe! Wypierdalać stąd” etc. Następna wizyta była w listopadzie 2018, następnie jeszcze jedna we wrześniu 2019 i na tym poprzestaliśmy. W 2017 roku pałac miał się względnie dobrze. Budynek nie zapadał się jeszcze do środka i było tylko jedno zawalenisko. Z biegiem lat obiekt zaczął niszczeć. Wewnątrz były nie tylko śmieci, ale również zbiór gazet i książek, czy nawet radziecki mundur z okresu PRL (Górne piętra). Ciekawostką jest też fakt, że łażąc tam w nocy kilkukrotnie mieliśmy sytuacje, w których nie byliśmy pewni czy aby na pewno nie mamy do czynienia z aktywnością paranormalną. Należy jednak uwzględnić sypiące się już ściany, które mogły być potencjalnie źródłami ów dźwięków. Zdało nam się również, że słyszeliśmy cichy śmiech dziecka. Obok tego wszystkiego kilkukrotnie podczas wizyt słyszeliśmy przewracające/ zsuwające się kawałki szkła tuż obok nas. Wszystko oczywiście można wyjaśnić wiekiem budynku, tak więc nie popadajmy w paranoję. 😀 Muszę natomiast podkreślić jedną bardzo ważną rzecz – w pałacu ktoś ewidentnie czegoś szukał i co więcej – coś znalazł! W 2017 roku obiekt był w na tyle dobrym stanie, że zwiedziliśmy niemal całość. Odnaleźliśmy tam między innymi dokumentację dot. samego obiektu, jednakże większość była po rosyjsku, a niestety cyrylicy czytać nie umiem. Dokumenty pozostawiliśmy oczywiście na miejscu. W 2018 roku podczas odwiedzin dostrzegliśmy, że ktoś zniszczył część podłogi na górnych piętrach, obok tego pojawiły się niewielkie dziury w ścianach . Odwiedziny w 2019 roku były szokujące, gdy w piwnicach odnaleźliśmy miejsce głębokich wykopków sięgających ponad dwa metry wgłąb – tuż pod fundamentem! W miejscu wykopków były ewidentne ślady po skrzyni – Pokrywa, odciski na piasku oraz zawiasy. W dół schodziła prowizoryczna drabina, a o odkopane głęboko fundamenty oparte były łomy i proste przyrządy do kopania. Rozgrzebano również podłoże pod wieżą, gdzie znaleźliśmy łopaty i ślady po załodze, która spędziła zapewne wiele godzin przy rozbiórce zabytku… Niewykluczone, że tam również coś zostało znalezione. Na ścianach znaleźć można ślady po dłutach, rysy wskazujące na fakt, że ktoś niszczył obiekt przy użyciu wiertarki akumulatorowej. Zastanawiające są te ślady zważywszy na fakt, iż strażnik teksasu z pobliskich zabudowań pilnuje obiektu jak oka w głowie. Odwiedzającym to miejsce polecam porę nocną, po cichu. Na wszelki wypadek uważajcie! Nie wiadomo co to za archeologowie uczepili się tego obiektu. Być może to jakiś “wnuczek” wiedzący coś więcej o obiekcie.

    Data wizyty: 29/09/2019

    Na wielu relacjach z tego miejsca drzwi są zachęcająco otwarte na oścież, obecnie wszystkie pozamykane łańcuchem na kłódkę, ale po chwili kombinowania można wejść bez problemu. Miejsce średnio atrakcyjnie, bardzo zaśmiecone, zawalone, zagruzowane. Pustki, tylko gruz, grzyby i śmieci. Do piwnicy można wejść, ale nie ma tam nic ciekawego, na piętro nie weszliśmy, bo schody nie wyglądały do końca stabilnie. Jakiś tam urok ma i klimat, ale generalnie niewiele zostało do zobaczenia, w większości kupa gruzu.

Dodaj komentarz