Od kilku lat na polskim rynku dostępnych jest coraz więcej modeli dronów, posiadających coraz więcej funkcji, w coraz niższych cenach. Od około roku dostępny jest model Mavic Air znanej i cenionej firmy DJI. To składany dron, który na pierwszy rzut oka może się wydawać idealnym do wykorzystania w warunkach eksploracji trudno dostępnych miejsc. Czy jest taki w rzeczywistości?
Mavic Air, którego posiadaczem i użytkownikiem jestem od kilku miesięcy, to któryś z rzędu dron, jakim przyszło mi latać i bodaj trzeci lub czwarty model firmy DJI. Swoją karierę zaczynałem z DJI Phantom, przygotowanym fabrycznie do przewożenia kamery GoPro Hero, który dopiero trzeba było wyposażyć w dodatkowy osprzęt — gimbala i sprzęt do transmisji obrazu (nadajnik FPV).
Mavic Air to dron wyposażony fabrycznie w kamerę z trzyosiowym gimbalem i nadajnik FPV o funkcjach, które w pierwszym Phantomie były nieosiągalne. I wszystko to mieści się w niewielkim urządzeniu, które jest do tego jeszcze składane i w złożonej formie naprawdę mieści się w kieszeni!
Mavic Air na pierwszy rzut oka
Zaraz po wzięciu Mavica Air do ręki najbardziej zwraca uwagę to, jak mocno jest zminiaturyzowany. Jego ramiona zakończone silnikami składają się w taki sposób, że przylegają bezpośrednio do kadłuba, wraz ze śmigłami. Dzięki temu mieści się w małym etui i można śmiało o nim powiedzieć, że jest dronem kieszonkowym. Do kieszeni spodni-bojówek albo kurtki można go bez problemu zmieścić.
Nadajnik do zdalnego sterowania też jest składany — składane są dwie antenki, drążki są odkręcane, zaś uchwyt do mocowania telefonu komórkowego również się składa.
Skoro o tym wspomnimy, trzeba zaznaczyć, że do wykorzystania pełni funkcji Mavica Air niezbędny jest telefon komórkowy, na którym zainstalujemy odpowiednią aplikację autorstwa DJI (DJI GO 4). Po podłączeniu go do nadajnika otrzymujemy w telefonie i aplikacji dostęp do wszystkich funkcji drona, w tym do podglądu z kamery. Telefon łączy się z nadajnikiem przez kabel USB, w zestawie jest kilka kabli z końcówkami (zwykłym mikro USB, USB 3.0 i Lightning dla urządzeń iPhone), ale nadajnik ma też zwykłe gniazdko USB, do którego można podłączać także i inne kable.
Osobną kwestią jest możliwość sterowania dronem za pomocą samego telefonu, bez nadajnika (przez WiFi). Otrzymujemy wtedy znacznie krótszy zasięg działania (ok. 80 metrów w poziomie i do 50 metrów w pionie), ale za to możemy nosić o jedno urządzenie mniej. Maksymalny zasięg transmisji wideo z drona do nadajnika wynosi aż 4 km, przy czym w warunkach europejskich, ze względu na przepisy, zaledwie 2 km przy pracy w częstotliwości 2,4 GHz oraz 500 m przy pracy w częstotliwości 5,8 GHz.
Filmy i zdjęcia
Wbudowany w sprzęt aparat zamontowany jest na gimbalu. Na czas transportu mocuje się go w specjalnej plastikowej osłonce, by był zabezpieczony przed uszkodzeniami.
Aparat ma efektywną rozdzielczość 12 MPx i ogniskową 24 mm, zaś jasność obiektywu to f/2,8. Zdjęcia wykonuje w rozdzielczościach 4056:3040 (4:3) lub 4056:2280 (16:9). Filmy potrafi kręcić z rozdzielczością 4K UHD (3840×2160×24, 25 lub 30p), 2,7K (2720×1530×24, 25, 30, 48, 50, 60p) FHD (1920×1080×24, 25, 30, 48, 50, 60, 120p) i HD (1280×720×24, 25, 30, 48, 50, 60, 120p). Można zatem nagrywać w 4K by później w programie do obróbki wykonać do rozdzielczości FHD zoom optyczny (albo efekt vertigo). Można też nagrywać w FHDx120p i produkować materiały w 25 klatkach na sekundę zwolnione 4,8-krotnie.
Warto też zwrócić uwagę na różne tryby fotografowania, m.in.:
- burst 3, 5 lub 7 klatek,
- HDR,
- AEB — 3 lub 5 klatek z różnymi wartościami EV,
- automatycznego wykonywania zdjęć co 2 do 60 sekund — z 10-minutowego lotu można wykonać 300 zdjęć, co wystarczy na 12 sekund filmu poklatkowego w 25 klatkach na sekundę,
- kilka trybów panoramy — m.in. pełną panoramę sferyczną z 25 zdjęć (niebo dodawane automatycznie) o rozdzielczości 8192×4096, panoramę 3×3 zdjęć, pokrywającą przestrzeń o rozmiarach kątowych 119°×78° i rozdzielczości 4096×2688 (wys.×szer.) czy panoramę półsferyczną (251°×88° w rozdzielczości 6144×2048).
Do tego aparat posiada szereg trybów automatycznego nagrywania filmów, np.:
- dronie, czyli selfie z drona (zaczyna się od selfie, następnie dron odlatuje na pewną odległość i wysokość),
- asteroid, rocket, boomerang czy circle, w których dron odlatuje lub okrąża śledzoną postać na kilka różnych sposobów,
- oblatywania konkretnego obiektu (punktu o danych współrzędnych) dookoła i na pewnej wysokości nad nim,
- wreszcie zwykły tryb śledzenia, w którym Mavic Air po prostu leci za wskazanym obiektem, starając się go wciąż mieć w środku kadru.
Inne funkcje
Warto wspomnieć o tym, że Mavic Air wyposażony jest w czujniki z przodu, tyłu i na spodzie urządzenia. Służą one do analizowania jego położenia względem obiektów, w które mógłby uderzyć podczas lotu. W domyślnym trybie dron zatrzyma się przed uderzeniem w obiekt, choć względnie łatwo jest go zderzyć z czymś, lecąc bokiem, bo na bocznych ściankach czujników jest pozbawiony. Dron zapamięta punkt startu, potrafi do niego wrócić po utracie zasięgu, ale także jest w stanie automatycznie wylądować, jeśli miejsce jest dostatecznie charakterystyczne (bo robi jego fotografię z wysokości kilku metrów nad startem — a więc nie odnajdzie miejsca lądowania na idealnie równym boisku).
Warto też wspomnieć o tym, że aplikacja śledzi nasze postępy, notując w pamięci wszystkie nasze loty — a w szczególności ich dystans i czas trwania. Można na ich podstawie powiedzieć, że realny czas lotu drona (przy lądowaniu przy stanie naładowania baterii niewiele poniżej 30%, gdy włącza się alarm przed rozładowaniem) to 15 minut. W tym czasie powinno udać się przelecieć co najmniej kilka kilometrów.
Kontroler można podłączyć do komputera (z wykorzystaniem zwykłego kabla micro USB), aby z jego pomocą sterować dronem w bezpłatnym symulatorze lotów DJI. To świetne rozwiązanie dla osób, które chcą najpierw dobrze nauczyć się latać w bezpiecznych warunkach, a dopiero później udać się na świeże powietrze.
Mavic Air w miejskiej eksploracji
Od dłuższego czasu jestem głęboko przekonany, że dron z opcją podglądu z kamery doskonale nadaje się do zwiadu i rozpoznania. I mogę sobie wyobrazić zastosowanie takiego sprzętu także w sytuacji, gdy analizujemy możliwość penetrowania jakiegoś obiektu wykonanego ręką człowieka.
W tym zakresie wykonywanie fotografii czy nawet filmów z powietrza świetnie uzupełnia możliwości rozpoznania terenu z wykorzystaniem starych map topograficznych, zdjęć satelitarnych na Google Maps, czy GeoPortalu.
Osoby publikujące swoje dokonania w internecie docenią różne funkcje nagrywania filmów i wykonywania zdjęć. Ciekawostką (przeze mnie personalnie nigdy jeszcze nie wykorzystaną) jest możliwość transmitowania materiału na żywo z drona do serwisu YouTube.
Warto zauważyć, że dron waży poniżej 500 gramów, a w polskich przepisach drony o masie startowej poniżej 0,6 kg mogą poruszać się w niektórych strefach przestrzeni, w których loty cięższym sprzętem są zabronione.
Ile kosztuje Mavic Air?
W chwili przygotowywania tego artykułu dron kosztuje ok. 3 000 zł w zestawie podstawowym (dron, nadajnik, bateria, ładowarka) lub ok. 4 000 zł w zestawie fly more combo zawierającym także 2 dodatkowe baterie, hub do ładowania do 4 baterii kolejno (począwszy od najbardziej naładowanej), osłonami na śmigła, zapasowymi śmigłami, dodatkową torbą podróżną oraz przystawką pozwalającą zamienić baterię do drona w powerbank USB (np. do naładowania rozładowanego nadajnika).
Autor swojego DJI Phantoma 1 kupił w 2013 roku za ok. 2,5 tys. zł, przy czym koszt kamery GoPro Hero, gimbala ze zdalną regulacją wychylenia kamery, nadajnika FPV oraz odbiornika do sygnału i wyświetlacza wyniósł mniej więcej drugie tyle.
Autor artykułu
Autorem tekstu jest Krzysztof Lis, który od 2010 r. współtworzy blog Domowy Survival o przygotowaniach na trudne czasy.